Warszawa 210, nad którą pracował Mirosław Górski, Cezary Nawrot,
Zdzisław Glinka, Stanisław Łukaszewicz i Jan Politowski, została
zaprezentowana w 1964 roku jako całkowicie nowy samochód. W prototypie
nie zastosowano przestarzałych jednostek napędowych z ówcześnie
produkowanych Warszaw. Przygotowano również
motor z uciętymi dwoma cylindrami o pojemności 1,7-litra i 60 KM. Miało to być auto sześcioosobowe,
przeznaczone przede wszystkim dla administracji państwowej.
Sylwetka tego auta wzorowana była na ówczesnym Fordzie Falconie. Nowoczesne, samonośne nadwozie zawieszono z przodu na kolumnach McPherson, wahaczach poprzecznych i sprężynach śrubowych.
Z tyłu zastosowano resory pió- rowe. Sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,5 litra napędzał koła tylne poprzez sterowane hydraulicznie sprzęgło i czterostopniową skrzynię biegów. Powstała także jednostka czterocylindrowa 1,7 litra. Prawdopodobnie powstały dwa prototypy. Jeden zachował się do dziś, drugi podobno wywieziony został w tajemnicy za wschodnią granicę. Ale to tylko domysły.
Sylwetka tego auta wzorowana była na ówczesnym Fordzie Falconie. Nowoczesne, samonośne nadwozie zawieszono z przodu na kolumnach McPherson, wahaczach poprzecznych i sprężynach śrubowych.
Z tyłu zastosowano resory pió- rowe. Sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,5 litra napędzał koła tylne poprzez sterowane hydraulicznie sprzęgło i czterostopniową skrzynię biegów. Powstała także jednostka czterocylindrowa 1,7 litra. Prawdopodobnie powstały dwa prototypy. Jeden zachował się do dziś, drugi podobno wywieziony został w tajemnicy za wschodnią granicę. Ale to tylko domysły.
Komentarze
Prześlij komentarz