- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Polsce Ludowej potrzebny był mały samochód osobowy przeznaczony dla
„racjonalizatorów, przodowników pracy, aktywistów, naukowców,
przodujących przedstawicieli inteligencji”, toteż już trzy miesiące po
śmierci Józefa Stalina, w czerwcu 1953 r. Ministerstwo Przemysłu
Maszynowego i Centralny Zarząd Przemysłu Motoryzacyjnego zlecają Fabryce
Samochodów Osobowych przygotowanie małolitrażowego pojazdu, którego
produkcja ma wynosić około 4 tysięcy sztuk rocznie. Na rozpoczęcie
produkcji przekazano zaledwie 40 milionów złotych. Dla porównania –
zmiana nadwozia Warszawy kosztowała 200 milionów.
Napięty budżet nie pozwolił rozwinąć skrzydeł konstruktorom FSO.
Należało związać nowy samochód z produkowaną już Warszawą, co było
problematyczne z wielu względów. Syrena stała się przez to ciężka i
niezbyt wygodna. Łączna liczba części odziedziczonych po Warszawie
stanowiła aż 50% - była to m.in. kierownica, reflektory, 16 calowe koła,
amortyzatory, piasty tylnych kół, elementy układów: hamulcowego,
kierowniczego, elektrycznego.
W sierpniu 1953 r. pięciu konstruktorów z Karolem
Pionierem na czele przygotowało założenia konstrukcyjne nowego pojazdu.
Wskutek małego budżetu nowy pojazd miał być napędzany silnikiem z
motopompy strażackiej o pojemności 650 cm3 i mocy 22 KM, jednak później w
Bielsku Białej powstała nowa jednostka, używana w seryjnym modelu. W
noc sylwestrową 1953 r. samochód został zaprezentowany ministrowi
Przemysłu Motoryzacyjnego, któremu Syrena bardzo się spodobała.
Przeprowadzono długodystansowe testy i samochód od 1954 r. czekał na
akceptację władzy. Nadeszła ona dopiero po Międzynarodowych Targach
Poznańskich w czerwcu 1956 r.
Po wyrażeniu zgody zdecydowano się znacznie
zwiększyć wielkość produkcji Syren - z planowanych 4 na 10 tys. pojazdów
rocznie. Razem ze zwiększeniem planów produkcyjnych zwiększono również
środki finansowe, które końcowo osiągnęły pułap 85 mln złotych.
Pierwszy egzemplarz z taśm montażowych zjechał
20 marca 1957 r. Do końca roku bramę fabryki przekroczyło zaledwie 200
pojazdów. Był to wynik dalece odbiegający od założeń. Co było powodem
tak mizernej wydajności produkcji?
Modelowanie nadwozia przez pierwsze dwa lata
produkcji odbywało się ręcznie, co znacznie wydłużało produkcję i
powodowało innego rodzaju kłopoty np. z nieszczelność nadwozia, problem z
dopasowaniem części po stłuczce czy wypadku. Cena samochodu z nadwoziem
wykonanym maszynowo została ustalona na 72 tysiące złotych. Wersja z
elementami wytworzonymi ręcznie była o 3 tysiące złotych tańsza.
Już pierwszy test zamieszczony w tygodniku Motor
podkreślał, że konstrukcyjnie nie jest to nowoczesny pojazd: „[Syrena to
– dop. Autor] dość udany, lecz nie najnowocześniejszy samochód
małolitrażowy o przeciętnych walorach trakcyjnych." Dziennikarze
wytykali hałaśliwość, niski komfort jazdy, wysokie zużycie paliwa oraz
źle umiejscowiony wlew paliwa, który mógł doprowadzić do wybuchu
pojazdu. Syrena 100 była napędzana silnikiem S-15 o mocy 27 KM, który
ciężkie auto rozpędzał do 100 km/h. Od początku produkcji ogromnym
problemem była jakość wykonywanych Syren – nieszczelne nadwozie,
problemy z instalacją elektryczną, ślady rdzy to tylko niektóre z
dolegliwości fabrycznie nowych samochodów z Żerania.
W pierwotnej wersji Syrena produkowana były do 1960
r., kiedy to swoją premierę miała wersja 101 posiadająca niewielkie
modyfikacje: nowe 15-calowe koła, gaźnik, pompa paliwa. Dwukolorowe
nadwozie zyskało listwy i progi. Zmieniono także wycieraczkę szyby
przedniej na dwie pracujące współbieżnie.
W marcu 1962 r. zaczęto wytwarzać Syrenę po kolejnej
modernizacji. Typ 102 charakteryzował się nową prądnicą, wymianą
przedniej kanapy na dwa fotele oraz umiejscowieniem hamulca ręcznego pod
deską rozdzielczą. Pogoń za wykonywaniem planu produkcyjnego pociągnęła
za sobą nie tylko negatywne skutki w postaci pogorszenia jakości
samochodów, ale również pozytywy. Jako, że fabryka WSM Bielsko nie
nadążała z produkcją silników, z NRD importowano jednostki z Wartburga o
pojemności około 1000 cm3 i mocy około 40 KM. Syrena z tym silnikiem
jest znana jaka wersja 102 S lub 103 S.
Wersja 103 produkowana była od 1963 r. a jej
najbardziej widoczną zmianą była inna krata chłodnicy. Do Syreny 103
nowy silnik – S150, który był nieznacznie zmodyfikowaną wersją
poprzedniej jednostki.
Na poważną modernizację trzeba było poczekać aż do
1966 r., kiedy to premierę miała Syrena 104. Najważniejszą zmianą było
zastosowanie nowego motoru - S-31 rozwijał moc 40 KM, co znacznie
poprawiło osiągi. Prędkość maksymalna wzrosła do 120 km/h, a szybkość
przyspieszania o około 40%. Poza nową jednostką napędową wprowadzono
szereg mniejszych modyfikacji, które znacznie poprawiały komfort
użytkowania: wprowadzono nowy układ ogrzewania wnętrza samochodu,
zsynchronizowaną skrzynię biegów, nową przegrodę czołową i zbiornik
paliwa. Test nowej wersji Syreny był pozytywny. Redaktorzy Motoru
stwierdzili: „Sądzimy więc, że zmiana silnika była jedynie pierwszą fazą
unowocześniania Syreny i że teraz nadejdzie czas i na podwozie."
Niestety tak się nie stało. Istniało wiele pomysłów na modernizację
całego samochodu, jednak Syrena do końca swoich dni pozostała samochodem
przestarzałym. W FSO opracowano jeszcze prototyp wersji dostawczej, a w
sierpniu 1972 r. przeniesiono produkcję do Fabryki Samochodów
Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Tam wytwarzano wersję 105 oraz
dostawczą (R-20) i furgon (Bosto). Samochody Syrena produkowano w FSM aż
do 1983 r.
Ponad ćwierć wieku historii produkcji Syreny to paso
wzlotów i upadków. Wiele świetnych pomysłów polskich konstruktorów ze
względów ekonomicznych i politycznych zostało zaniechanych i nigdy nie
ujrzało światła dziennego. Ignorancyjna polityka rządu doprowadziła do
tego, że przez wiele lat Polacy jeździli przestarzałym samochodem,
którego konstrukcja już w momencie zjazdu pierwszego egzemplarza była
archaiczna. Nie umniejsza to jednak faktu, że Syrena to ogromna część
polskiej historii motoryzacyjnej, która ma wielu miłośników w naszym
kraju.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz